Jest źle…

Jest źle…

Środa, godzina prawie 12:00 mamy informację o wideokonferencji z Panem Prokopowiczem, domyślamy się , że może na dniach uda nam się wrócić do domu…,ale to co wydarzyło się później nikomu się nie śniło.

„Macie godzinę ,żeby się spakować i dojechać na prom…” dalszej części nie pamiętam. Musimy uciekać z wyspy. Rząd ma zamknąć komunikację między wyspami. Pospiech, pakowanie się, szybki posiłek, na który nie było wcześniej czasu. Siedzimy w autobusie, który ma nas zawieźć na południe wyspy, a tam mamy się dostać na prom na Gran Canarie.

Jesteśmy na kolejnej wyspie, jest wieczór, udało się zorganizować nocleg dla nas pomimo zakazu przyjmowania nowych gości. Gdyby nie to, noc spędzilibyśmy na lotnisku.