Jest nadzieja na powrót, ale szansa jest mała

Jest nadzieja na powrót, ale szansa jest mała

Wstaję rano, czuję się dobrze, ale stresuję się lotem.

Godzina 12:00, oddajemy klucze i jedziemy na lotnisko, ale to co się tu wydarzyło to był prawdziwy chaos.

Kolejka do oddania bagażu zajęła 2 godziny, zostało 20 min do zamknięcia bramek, a my nie przeszliśmy jeszcze kontroli bezpieczeństwa, zaczyna się robić poważnie. Nasze bilety są biletami nadprogramowymi, nie wiadomo czy wsiądziemy na pokład samolotu.

Przestali wpuszczać ludzi, istna panika, ale na szczęście udaje nam się wejść do samolotu.

A teraz? Teraz siedzę i opisuję to co się działo.

Za chwile lądujemy w Berlinie, a tam czeka na nas kolejny autokar, który ma zabrać naszą grupę do domu. A tam czeka nas kwarantanna.